![]() |
Fot. Tango 12 w siatce Isakssona po golu dla Ukrainy. |
Początek gry był bardzo spokojny bez większych ataków ,choć z kilkoma atakami. W 17 minucie pierwszą sytuację stworzyli Szwedzi. "Ibrakadabra" dośrodkował w pole karne, ale bramkarzowi Ukrainy - Pjatowowi udało się piłkę wybić. Sześć minut później minimalnie chybił Szewczenko po drugiej stronie boiska. Następnie Ukraińcy chyba uwierzyli w siebie, bo zaczęli tworzyć coraz to lepsze akcje , a Szwedzi zaczynali być coraz bardziej niewidoczni. W 38 minucie Isaksson świetnie interweniował po dobrym uderzeniu Jarmolenki. Minutę później w słupek trafił Ibrahimović. Do przerwy ani po jednej ani po drugiej stronie boiska nie padły więc bramki. Już na początku drugiej połowy, w 51 minucie do bramki Pjatowa trafił Ibra. Szwedzki napastnik trafił z bliższej odległości po fantastycznym rozegraniu akcji przez Szwedów i doskonałym podaniu Kaalstroema. I na tablicy 0:1 .... Chociaż Szwedzcy kibice zostali obudzeni bardzo wcześnie. 3 mniuty później do bramki Isakssona trafia Szewczenko i jest 1:1. Trafienia głową Szewczenki było jednym z ładniejszych podczas Euro ,ale już w 61 minucie ten gol był niczym. "Szewc" popisał się uderzeniem głową tuż przy szwedzkiej bramce z rzutu rożnego. Szwecja do końca próbowała zdobyć bramkę dającą jej remis ,ale ani Kaalstroem ,ani Ibrahimović, ani Rosenberg nie byli w stanie po raz drugi pokonać ukraińskiego bramkarza.
Ukraina wygrała 2-1 i zrobiła to, co nie udało się naszym zawodnikom - wygrała pierwszy mecz i została liderem grupy D. Zatem brawo i życzymy takich samych sukcesów reprezentacji Polski podczas dzisiejszego meczu z Rosją o 20:45. Jutro recenzja właśnie tego starcia. Możecie też opowiedzieć jak kibicowaliście naszym w komentarzach. Jeśli chodzi o zdjęcia spróbuje dodać jutro więcej. Zapraszam do jutrzejszej lektury :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz